FSO 125p, 1989r. Łbalik
Napisane: 10 maja 2014, o 10:23
Witam,
Chciałbym przedstawić mojego FSO 125p. Jest to mój pierwszy własny „Duży Fiat” więc na wstępie proszę o pomoc i cierpliwość.
Rok produkcji: 1989
Data pierwszej rejestracji: 15.10.1989r.
Poj. silnika 1481cm³
Skrzynia- 5.
VIN: SUP11502450902.
Kolor: L-54
Wraz z samochodem otrzymałem dowód rejestracyjny wydany w 2007 roku, w którym widniał siedemdziesięcioletni Pan. Może to był pierwszy właściciel? W samochodzie da się zauważyć liczne naprawy blacharskie, których wykonanie daje wiele do życzenia. ( Najbardziej denerwują mnie pochlapane farbą chromy i uszczelki… Lenistwo). Silnik również płata figle wyrzucając olej do puszki filtra powietrza. Ale nie chce tylko narzekać. Fiatem zaraził mnie kolega, któremu pomagałem przy remoncie blacharskim. Moja pomoc ograniczała się do podaj, przynieś, pozamiataj. Jednak kiedy Fiat był już gotowy do drogi pierwsza przejażdżka była kluczowa. Radość z jazdy oraz reakcje innych kierowców wywołał u mnie potrzebę posiadania własnego 125p. Wybór rocznika też nie jest przypadkowy ponieważ wybierając mojego rówieśnika będziemy się tak samo starzeć i może łatwiej będzie nam współpracować. Moim celem jest przywrócenie Fiata do stanu, który pozwoli mi cieszyć się nim przez kolejne lata.
Oto kilka zdjęć:
Wrzesień 2013
Wiosna 2014
Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty. Nadszedł czas, kiedy możemy więcej wolnego czasu spędzić przy majsterkowaniu na świeżym powietrzu. Pewnej niedzieli postanowiłem sprawdzić faktyczny stan mojego fiacika. Na pierwsza linie frontu poszły fotele, kanapa, plastiki, wykładzina oraz maty wygłuszające. Celem było dostanie się do podłogi a konkretnie stanu blacharki. Oczywiście, żeby nie było zbyt kolorowo ukazały się naprawy blacharskie poprzedniego właściciela. Na zdjęciach poniżej umieściłem obraz wstawek na wysokości uchwytu podnośnika, łączenie progu ze słupkiem środkowym, oraz podłogę pod kanapą. O ile po zdemontowaniu mat miłym zaskoczeniem były stare monety spinki do włosów (potwierdza się wszechstronność tylnej kanapy;]) o tyle przy progach oraz podłodze pod nogami kierowcy będę musiał włożyć troszkę pracy. Progi są zdrowe ale szczelina miedzy drzwiami a progiem jest za duża. Poprzedni właściciel podobno wymieniał je w 2012 roku. Boję się niestety, że ktoś mało się przyłożył. Próg został za płytko wspawany czego się obawiam albo czeka mnie regulacja drzwi. Macie jakieś pomysły jak to sprawdzić? jakaś formatka do przyłożenia na słupek i próg?
W związku z zbliżającą się naprawą blacharska postanowiłem trochę ogołocić karoserie. W tygodniu po godzinach zostały zdemontowane zderzaki, atrapa, lampy, listwy drzwi, maska. Wczoraj postanowiłem nauczyć się trochę instalacji elektrycznej na tyle abym mógł sam to później poskładać. Zabezpieczyłem się opisywaniem kabli oraz notowaniem połączeń w notesie. Poszło nadzwyczaj łatwo i bezproblemowo co pozwoliło mi na dalsze prace. A wiec kolejno, filtr powietrza, zbiornik wyrównawczy, osłona wiatraka, chłodnica, kolektor wydechowy, rozrusznik, pompka paliwa, linki. Dzisiaj ciąg dalszy moich zmagać przy kancie. Poniżej kilka zdjęć.
Praca, praca, praca a w wolnym czasie? Efekty poniżej:
Czeka, czeka i doczekać się nie może...
Prace w ślimaczym tempie idą do przodu. Ostatnio wskoczyła na miejsce przerobiona belka silnika oraz środkowy drążek kierowniczy. Doradźcie co ze stabem? Warto próbować go włożyć bez gięcia?
Chciałbym przedstawić mojego FSO 125p. Jest to mój pierwszy własny „Duży Fiat” więc na wstępie proszę o pomoc i cierpliwość.
Rok produkcji: 1989
Data pierwszej rejestracji: 15.10.1989r.
Poj. silnika 1481cm³
Skrzynia- 5.
VIN: SUP11502450902.
Kolor: L-54
Wraz z samochodem otrzymałem dowód rejestracyjny wydany w 2007 roku, w którym widniał siedemdziesięcioletni Pan. Może to był pierwszy właściciel? W samochodzie da się zauważyć liczne naprawy blacharskie, których wykonanie daje wiele do życzenia. ( Najbardziej denerwują mnie pochlapane farbą chromy i uszczelki… Lenistwo). Silnik również płata figle wyrzucając olej do puszki filtra powietrza. Ale nie chce tylko narzekać. Fiatem zaraził mnie kolega, któremu pomagałem przy remoncie blacharskim. Moja pomoc ograniczała się do podaj, przynieś, pozamiataj. Jednak kiedy Fiat był już gotowy do drogi pierwsza przejażdżka była kluczowa. Radość z jazdy oraz reakcje innych kierowców wywołał u mnie potrzebę posiadania własnego 125p. Wybór rocznika też nie jest przypadkowy ponieważ wybierając mojego rówieśnika będziemy się tak samo starzeć i może łatwiej będzie nam współpracować. Moim celem jest przywrócenie Fiata do stanu, który pozwoli mi cieszyć się nim przez kolejne lata.
Oto kilka zdjęć:
Wrzesień 2013
Wiosna 2014
Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty. Nadszedł czas, kiedy możemy więcej wolnego czasu spędzić przy majsterkowaniu na świeżym powietrzu. Pewnej niedzieli postanowiłem sprawdzić faktyczny stan mojego fiacika. Na pierwsza linie frontu poszły fotele, kanapa, plastiki, wykładzina oraz maty wygłuszające. Celem było dostanie się do podłogi a konkretnie stanu blacharki. Oczywiście, żeby nie było zbyt kolorowo ukazały się naprawy blacharskie poprzedniego właściciela. Na zdjęciach poniżej umieściłem obraz wstawek na wysokości uchwytu podnośnika, łączenie progu ze słupkiem środkowym, oraz podłogę pod kanapą. O ile po zdemontowaniu mat miłym zaskoczeniem były stare monety spinki do włosów (potwierdza się wszechstronność tylnej kanapy;]) o tyle przy progach oraz podłodze pod nogami kierowcy będę musiał włożyć troszkę pracy. Progi są zdrowe ale szczelina miedzy drzwiami a progiem jest za duża. Poprzedni właściciel podobno wymieniał je w 2012 roku. Boję się niestety, że ktoś mało się przyłożył. Próg został za płytko wspawany czego się obawiam albo czeka mnie regulacja drzwi. Macie jakieś pomysły jak to sprawdzić? jakaś formatka do przyłożenia na słupek i próg?
W związku z zbliżającą się naprawą blacharska postanowiłem trochę ogołocić karoserie. W tygodniu po godzinach zostały zdemontowane zderzaki, atrapa, lampy, listwy drzwi, maska. Wczoraj postanowiłem nauczyć się trochę instalacji elektrycznej na tyle abym mógł sam to później poskładać. Zabezpieczyłem się opisywaniem kabli oraz notowaniem połączeń w notesie. Poszło nadzwyczaj łatwo i bezproblemowo co pozwoliło mi na dalsze prace. A wiec kolejno, filtr powietrza, zbiornik wyrównawczy, osłona wiatraka, chłodnica, kolektor wydechowy, rozrusznik, pompka paliwa, linki. Dzisiaj ciąg dalszy moich zmagać przy kancie. Poniżej kilka zdjęć.
Praca, praca, praca a w wolnym czasie? Efekty poniżej:
Czeka, czeka i doczekać się nie może...
Prace w ślimaczym tempie idą do przodu. Ostatnio wskoczyła na miejsce przerobiona belka silnika oraz środkowy drążek kierowniczy. Doradźcie co ze stabem? Warto próbować go włożyć bez gięcia?