125p 1980
Napisane: 29 cze 2014, o 15:46
Witam,
Raczej czytam niż się udzielam ale tym razem mam okazję, żeby coś skrobnąć.
Od jakiegoś czasu, czyli mniej więcej od 15lat chodził mi po głowie 125p ale musiał być w wersji rolniczej czyli pickup i czerwony.
Z różnego rodzaju przyczyn odkładało się w to czasie-praca, finanse, brzdąc-kolejność dowolna. Zachorowałem na poważnie znowu, gdy dane mi było śledzić narodziny 125p R32 yampa. Trudno nie zachorować jak ogląda się coś takiego. Więc w sumie, to dużo w tym moim zakupie "winy" yampa. Raz już wspólnie, parę miesięcy temu jechaliśmy oglądać jedno auto ale nic z tego nie wyszło i chyba patrząc z perspektywy czasu, to dobrze. Nie mogąc znaleźć nic "gotowego", zacząłem szukać projektów do dokończenia ale cały czas miałem w głowie, przez co przechodził yamp przy R32 i bardzo liczyłem na pojawienie się tego "gotowego". Oczywiście skala mojego projektu byłaby zupełnie inna ale jednak. Jakiś czas temu pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży praktycznie "gotowego" do jazdy 125p, więc zacząłem rozmawiać z właścicielem. Po drodze o mało co nie przespałem szansy-przez nadmiar pracy-ale koniec końców wczoraj, razem z yampem i jeszcze we dwie osoby zjawiliśmy się po auto.
Część z Was miałem wielką przyjemność poznać podczas zlotu w Jelczu i jeszcze bardziej uświadomiłem sobie o tym, że Tak! i że jak najszybciej mam posiadać fiaciora.
Tutaj ukłon w stronę yampa za znoszenie mojego ciągłego gadania o aucie i brak akcji w tym kierunku, za jazdy w celu oglądania i ponowne zarażenie chęcią posiadania .
Narkee zaś, dzięki za "trzymanie ręki na pulsie" z ogłoszeniami
Trochę o bohaterze tego tematu.
Fiacik to rocznik 1980, motor to blisko 1500, przebieg poremontowy 620 km-jeżeli wierzyć byłemu właścicielowi- a w sumie dlaczego by nie wierzyć ludziom? Autko wcześniej latało w miejscowym PGRze a następnie trafiło do rodziny ostatniego właściciela. Kolor to koralowy pomarańcz, wychodzący na zdjęciach jak czerwony Oczywiście parę rzeczy do poprawienia-m.in. klapa sztukowana, parę rzeczy do dokupienia i parę rzeczy do zrobienia-z tego co zdążyłem się zorientować po rozmowach, to będzie tak zawsze. I dobrze! Pomysł był, żeby trochę go porobić na bardziej "współczesnego" ale cytując yampa po powrocie do domu: "zostaw go w oryginale ile się da, za mało ich zostało". Ma rację chłop. Będzie więc doprowadzany do oryginału a z tym współczesnym, to jeszcze pomyślimy o sedanie lub kombi Mam nadzieję, że moja kobieta nigdy tego nie przeczyta
Na koniec trzy fotki zrobione wczoraj wieczorem, normalne zdjęcia pojawia się jak ręce przestaną się trząść i w przyszłym tygodniu będę miał chwilkę coś pstryknąć.
Pozdrawiam i gdzie/kiedy następny Jelcz?
Raczej czytam niż się udzielam ale tym razem mam okazję, żeby coś skrobnąć.
Od jakiegoś czasu, czyli mniej więcej od 15lat chodził mi po głowie 125p ale musiał być w wersji rolniczej czyli pickup i czerwony.
Z różnego rodzaju przyczyn odkładało się w to czasie-praca, finanse, brzdąc-kolejność dowolna. Zachorowałem na poważnie znowu, gdy dane mi było śledzić narodziny 125p R32 yampa. Trudno nie zachorować jak ogląda się coś takiego. Więc w sumie, to dużo w tym moim zakupie "winy" yampa. Raz już wspólnie, parę miesięcy temu jechaliśmy oglądać jedno auto ale nic z tego nie wyszło i chyba patrząc z perspektywy czasu, to dobrze. Nie mogąc znaleźć nic "gotowego", zacząłem szukać projektów do dokończenia ale cały czas miałem w głowie, przez co przechodził yamp przy R32 i bardzo liczyłem na pojawienie się tego "gotowego". Oczywiście skala mojego projektu byłaby zupełnie inna ale jednak. Jakiś czas temu pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży praktycznie "gotowego" do jazdy 125p, więc zacząłem rozmawiać z właścicielem. Po drodze o mało co nie przespałem szansy-przez nadmiar pracy-ale koniec końców wczoraj, razem z yampem i jeszcze we dwie osoby zjawiliśmy się po auto.
Część z Was miałem wielką przyjemność poznać podczas zlotu w Jelczu i jeszcze bardziej uświadomiłem sobie o tym, że Tak! i że jak najszybciej mam posiadać fiaciora.
Tutaj ukłon w stronę yampa za znoszenie mojego ciągłego gadania o aucie i brak akcji w tym kierunku, za jazdy w celu oglądania i ponowne zarażenie chęcią posiadania .
Narkee zaś, dzięki za "trzymanie ręki na pulsie" z ogłoszeniami
Trochę o bohaterze tego tematu.
Fiacik to rocznik 1980, motor to blisko 1500, przebieg poremontowy 620 km-jeżeli wierzyć byłemu właścicielowi- a w sumie dlaczego by nie wierzyć ludziom? Autko wcześniej latało w miejscowym PGRze a następnie trafiło do rodziny ostatniego właściciela. Kolor to koralowy pomarańcz, wychodzący na zdjęciach jak czerwony Oczywiście parę rzeczy do poprawienia-m.in. klapa sztukowana, parę rzeczy do dokupienia i parę rzeczy do zrobienia-z tego co zdążyłem się zorientować po rozmowach, to będzie tak zawsze. I dobrze! Pomysł był, żeby trochę go porobić na bardziej "współczesnego" ale cytując yampa po powrocie do domu: "zostaw go w oryginale ile się da, za mało ich zostało". Ma rację chłop. Będzie więc doprowadzany do oryginału a z tym współczesnym, to jeszcze pomyślimy o sedanie lub kombi Mam nadzieję, że moja kobieta nigdy tego nie przeczyta
Na koniec trzy fotki zrobione wczoraj wieczorem, normalne zdjęcia pojawia się jak ręce przestaną się trząść i w przyszłym tygodniu będę miał chwilkę coś pstryknąć.
Pozdrawiam i gdzie/kiedy następny Jelcz?