Fiat 125p

Witam, na konkurencyjnym forum już długi czas opisuję historię mojego kanta, teraz czas aby i tu się pochwalić Pojechałem po niego jakieś 300km w jedną stronę i przyjechał o własnych siłach do domu. Fiat z 1974 roku, oryginalnie silnik 1300, jak go kupiłem to miał 1500 (1300 dostałem z samochodem i aktualnie jest już po kapitalnym remoncie), skrzynia 4. Auto kupiłem w lipcu 2013, a aktualnie jest remontowany w całości. Auto docelowo doprowadzę do oryginalnego stanu, w większości na nowych częściach, nowy lakier. Potem jakiekolwiek modyfikacje to się zobaczy, ale coś będzie na pewno Za dużo się nie rozpisuje bo chyba zdjęcia więcej powiedzą o aucie










Fiat leży praktycznie wszędzie




A to drugi egzemplarz, na części:




I trochę zebranych części:





Tak mniej więcej co już jest zrobione:
Oczywiście widać na zdjęciach, samochód rozebrany prawie w całości, po części zdarty lakier z niektórych elementów, podłoga już pospawana, teraz zajmuje się dopasowywaniem i formowaniem przodu, błotniki prawdopodobnie będą wymienione oba (przednie), no silnik gotowy do włożenia, skrzynie muszę jeszcze złożyć. Zdobyłem już dosyć sporo części, ale jeszcze trochę brakuje. Niedługo wyszlifowane klapy (przód i tył) idą w podkład. Resztę w miarę możliwości będę aktualizował

Cześć Boguś. Witamy na "konkurencyjnym" forum Proponuje ci fotki wrzucić na nasz serwer, za rok dwa nie będzie co oglądać. Witaj wśród FORUMOWICZÓW.
viewtopic.php?f=5&t=19

Boguś przesiadłeś się z M3 na kanta?? Elegancko wszystko wywalone do zera i robione od podstaw. Chociaż wyglądał na zadbany egzemplarz Powodzenia w pracach

To tak jak u mnie nie ma co pokazać bo nie wiele zostało ale powoli powoli do przodu
życze determinacji i wytrwałości

Noga w gipsie i pracy nie widać

Ale co nie co aktualizuje, bo coś się jednak dzieje

Trochę części:












i trochę pracy, zanim dostałem kule :p




to jest oczywiście do poprawki, dopiero uczę się tej sztuki

Jeszcze rozebrałem drzwi lewe tylne z pewnymi uszczerbkami, ale jeszcze nie mam zdjęć z tej zabawy.
Niedługo gips ściągają i trzeba się ostro brać do pracy

Bardzo podoba mi się że cynujesz

Z tego co widzę to coraz rzadsza sztuka i często pomijana przy naprawach blacharskich, zwłaszcza starszych pojazdów przy których kiedyś była to normalność. Może się jej nauczę

Szacuneczek za samodzielną pracę przy aucie no i za cynowanie kciuk w górę

Jak ci pracuje z tym palnikiem ? bo mam taki sam i nie wiem czy jeden mi wystarczy .Drugie pytanie jaki zabezpieczasz i przygotowujesz element cynowany bo każdy który znam robi inaczej.

Czyli żadnej pasty nie nakładasz a kładziesz na goło czyste blachę cynę ? Ja ostatnio zdziwiłem się jak zdarłem podkład ,lakier , szpachle na drzwiach których kupiłem bo pod wszystkich sobaczyłem że ktoś za cynował otwory po listwie. Po moim zdaniem bardzo ciężko jest cynować tak aby nie trza było szpachlować element. Teraz tak myślę że przecież kiedyś tych środków nie było do przygotowania powierzchni do cynowania i każdy tak cynował i jakoś się trzyma

Auto u blacharza

Aktualizuję

Przy fiacie blacharz już trochę pogrzebał, zrobił zawieszenie i trochę wstawek. Okazało się, że trzeba dokładniej wyczyścić i wypiaskować co niektóre miejsca, żeby ta praca miała ręce i nogi. Aktualnie fiacior jest chwilowo u mnie, zawieszenia ściągnięte, wywalony na bok, czyszczę podwozie i niedługo będzie piaskowane. Po tej operacji zamontuję tymczasowe kółka, żeby nie montować i ściągać co chwile zawieszenia.

Zdjęcia:
















Już jest trochę bardziej posunięte, ale nie zdążyłem jeszcze zdjęć zrobić.