125p W Małej Kolekcji

[Germanek]

Witam, 3 Listopada zakupiłem takiego oto fiata, według poznanej historii auto ma przejechane 68 000 km, 10 lat stało w garażu a zakupione zostało od pierwszego właściciela, błotniki przód i tył łącznie z tylnymi nadkolami były kiedyś robione i mocno zakonserwowane, podłoga niestety została zrobiona "źle i niechlujnie" czemu auto stanęło pewnego dnia i zostało zapomniane to nie wiem.

Dane:
Wersja Produkcyjna: "L"
Kolor: Czerwony L80
Rok: 1988
Silnik: 1500 AA
Skrzynia: 4 Biegi
Wnętrze: Skajowe, Brązowe

Większość części jak widziałem jest jeszcze oryginalna, tylne opony od nowości, niestety się rozpadły, pompa paliwa oryginalna rozrząd również, co kwalifikuje go do wymiany, na temat oryginalności auta nie ma tu co się rozpisywać, nie zmienia to faktu że gdy przyjdzie na niego pora i skończę robić wszystkie Fiaty 126p to ten 125p rozpadnie się do ostatniej śrubki i będzie wszystko robione od podstaw łącznie z lakierem i konserwacją.

A oto i kilka Fotek:)

Plany? Na chwilę obecną poczyścić, wymienić co potrzeba, ubezpieczyć, zrobić przegląd, i jeździć, dalej postawić go na nogi od zera, może parę cm niżej oraz ładniejsze koło, lecz puki co cieszyć się klasyką, dłubaniną, i dużym spalaniem.

Pozdrawiam

[RUFUS]

No to teraz witaj wśród FORUMOWICZÓW

[Germanek]

No i odgrzewam kotleta, Fiat przeszedł przegląd wrócił na polskie drogi lecz nie do końca ale o tym zaraz

Od ostatniego czasu, wymienione:

Przewody hamulcowe tył, zregenerowane zaciski tył
Przewody WN
Świece NGK
Filtr powietrza
Pompa paliwa
Akumulator Nowy
Cały układ wydechowy od kolektora wydechowego aż do końca(Koszt całego układu wyniósł mnie 230zł z obejmami i pastą uszczelniającą do wydechów, nie wiem czy przepłaciłem czy nie)
Gaźnik Zaostał postawiony na nogi przez znajomego i spalanie zmniejszyło się z 20L do ok 10L na 100km
Wymienione wszystkie przewody paliwowe łącznie z filtrem.




Ostatnio sił mi brakuje do Fiatona, już jest za zimno aby przy nim robić, a ja za każdym razem powtarzam sobie że ostatni raz coś naprawiam w tym sezonie, ale i tak mama za każdym razem niesie mi ciepłą herbatę do warsztatu lub każe mi wyjść z kanału i iść się ogrzać, ech tak to jest ze starymi samochodami... Po zrobieniu gaźnika okazało się że pękł przewód paliwowy, i dziwi mnie stwierdzenie że pękł a nie sparciał bo pierwszy raz w życiu widziałem aby to było metalowe ;/ , Dobra obszedłem układ dając nowe przewody i kolejny filtr bo jakoś ten był strasznie utytłany białym błotem w środku, to dla odmiany zapchała się rurka idąca ze zbiornika, po wyjęciu pływaka zobaczyłem że sitko na nim jest rozszarpane (już je wymieniłem) lecz po przedmuchaniu kompresorem tej rurki co idzie do baku zauważyłem z przerażeniem że to nie wystrzeliło z niej paliwo tylko białe gródki czegoś, brązowe gródki również czegoś i białe błoto, aż sie bałem zajrzeć latarką do zbiornika, paliwo było mętne lecz 30 min później gdy wszystko opadło, było przejrzyście, okazało się iż na dnie zbiornika jest od groma jakiejś białej... Trochę żółtej... Kutwa czegoś co się nawet do czyszczenia nie nadaje, i jest tego...DUŻO Dałem jeszcze 2 filtry paliwa i na razie ma jeździć bo zmianę zbiornika paliwa planuję dopiero przy remoncie. Wnioskuję że 10 lat temu jak fiat został zapomniany to ktoś też zapomniał o pełnym zbiorniku paliwa, teraz jest efekt odparowania wszystkiego no i mam tego pozostałość na dnie;/