Fiat 125p

Cześć...
Zaingauruję moim wątkiem w temacie samochodów fabrycznych nie tuningowanych.
Otóż 16.09.2011 stałem się posiadaczem samochodu z rocznika 1969 po pierwszym właścicielu.

Fiat zakupiony został z fakturą zakupu z POLMO-BEHAMOT z marca 1969 i książką serwisową od pierwszego właściciela.
Autko jest w stanie prawie oryginalnym [tylko pas przedni wczesno MR-owy (lekka stłuczka w 1980r)].
- Kolor 602 - pierwszy lakier (już po polerce)
- Blacharka zdrowa w całości podwozie też
- Lampy przednie CARELLO
- Lampy postojowe i migacze ALTISSIMO
- Lampy tylne ALTISSIMO
- Idealnie zachowane wnętrze (czerwona tapicerka)
- Idealne chromy
- Wszystko działa jak w nowym (np. lampki pod maską w komorze silnika)
- Felgi odmalowane proszkowo w kolorze RAL 9006
- Dorobiony pstryczek świateł awaryjnych w zaślepce na radio
- Nie był robiony remont silnika tylko bierzące naprawy eksploatacyjne
- Przebieg wg. poprzednika to ok. 180-190tyś.
- Całe życie garażowany
- Konserwowany regularnie co 2 lata





Poniżej przedstawiam Wam kilka fotek historycznych otrzymanych od poprzedniego właściciela pojazdu:






Samochód jeździ niesamowicie płynnie, nie słychać silnika na wolnych obrotach, wrażenie jakby zgasł . Biegi wskakują idealnie...
Aż nie chce mi się z niego wysiadać...

Można wiedzieć jak go namierzyłeś, był na allegro ? Fiat jest śliczny, stan trudno ocenić po fotkach ale domyślam się że jest świetny. Jednym słowem trafiła ci się mega okazja. Bardzo ciekawy jestem jak to było z tym zakupem. Proszę cię, napiszesz coś o tym ?

zaniemówilem......
wiec napisze... masakra, piekny okaz a te fotki z przeszlosci powoduja palpitacje serca. Naprawde gratuluje ciesze sie ze trafil w dobre ręce

A więc może to będzie małowiarygodne ale prawdziwe. Otóż namierzyłem go pewnej majowej soboty w Jelczu-Laskowicach koło targowiska . Poprzedni właściciel całe życie pracował w Zakładach Jelczańskich jako informatyk i ma w Czernicy działkę na której bywa od wczesnej wiosny do późnej jesieni - stąd jego wizyta w Jelczu na zakupach. Zauważyłem go na ulicy obok Ronala, jadącego w stronę targu - zawróciłem i pojechałem za nim. Zagadnąłem pana Tadeusza i wszystko zaczęło się układać. Po krótce opowiedział mi historię samochodu... oczywiście wytknąłem mu od razu co jest w nim nieoryginalne , tak więc nie mógł się przede mną bronić - chodziło mi o ten przedni pas pod zderzakiem, który pochodzi z wczesnego MR-a. Fiat był jego jedynym samochodem jakie posiadał w życiu. Oczywiście wymienimliśmy sie telefonami, gdyż powiedział mi że w okolicy lipca będzie samochód sprzedawał. Powiedział że jeszcze musi ostatni raz pojechać tym Fiatem z żoną do Szklarskiej Poręby. Pilotowałem temat nękając poprzednika telefonami. W końcu temat przeciągnął się do września - kiedy to pan Tadeusz powiedział że możemy sfinalizować temat. Na koniec powiedział mi, że samochodód serwisował w AUTO-MATUNIN - cóż za zbieg okoliczności...
Przy sprzedaży jego żona powiedziała mi, że pan Tadeusz od pięciu dni nie może spać na myśl sprzedaży tego samochodu...
I w ostatnim dniu zrobił sobie wycieczkę nowootwartą obwodnicą autostradową Wrocławia W końcu posiadał to auto przez 42,5 roku.

Ja pierniczę ci ludzie starszej daty , jak by byli z innej planety , ale w pozytywnym znaczeniu. Takie były czasy wtedy, auto znaczyło tyle samo co np. mieć dom. Z tym bagażem historii to pewnie aż strach go dotykać hehe Jetem fanem stylizowanych modeli ale nie dziwię się że można być zwolennikiem oryginału, poza tym że klasyk jest piękny sam w sobie. Z taką historią ten egzemplarz powinien pozostać taki jaki wyszedł z fabryki .

Piękny klasyk niech taki zostanie

Ty cholerny farciarzu..
Piekna maszyna.
Gdybym to ja mial cos takiego sprzedac, tez bym nie spal.
A co do przerobki, to faktycznie takich egzemplarzy sie nie dotyka.Raczki moglyby uschnac.
Na dywanik do garazu i w niedziele P.O.D.

Cześć,

Przyszła wiosna... wyjechałem wreszcie moim Fiatem na drogi.
Przy okazji dokonałem małego liftingu dokładając żółte halogeny oraz okrągłe lusterka zakładane na rant drzwi.

Mnie akurat takie lusterka się nie podobają, wole vitaloni albo cromodory. Kwestia gustu, a lampy fajne

Super te zwierciadełka! Co prawda pewnie nikomu w tym czasie nie przyszło by do głowy dwóch montować, ale tak jest fajnie i symetrycznie. A Viatolini i Crommodory są do bólu oklepane i raczej do MR-a pasujące

Śliczny jest. Pięknie zachowany a dodatki nadają mu smaczku

mam taka samo zamontowane swiatła i też żółte boje sie konfriontacji jak Cie kiedyś spotkam kantem stan twojego fiata po prostu zjawiskowy

Dzięki Koledzy,
Jeszcze tylko opony diagonalne... już niedługo będą...
tak na marginesie, kto jedzie do Nowej Huty na NH Zlot?
Szczepu tam możemy się skonfrontować
Pozdrawiam.

Zgłosilem się na ten zlot, ale nie wiem czy ostatecznie dam radę, ważą się losy
Chętnie pokibicuję szrankom..