Witam, może parę osób kojarzy mnie z innego forum o 125p. Mój kant może nie pasuje całkowicie do forum - bo staram się go przywrócić do stanu w jakim wyglądał na żerańskim parkingu w 1986roku(oprócz lakieru)
Chorowałem na fiaty od zawsze, swojego kupiłem "na
wariata" - będąc na kacu po swoich 18 urodzinach, po ciemku. Po czasie okazało się, że nie był to najlepszy wybór - mówiąc delikatnie.
Po krótkim czasie użytkowania przyszedł czas na kolekcjonowanie części oraz demontaż.
Po zakupie kilku sztuk drzwi, błotników, oraz innych pierdół które miały być "idealne" wkurzyłem się, zapakowałem co trzeba i pojechałem do galwanizerii.
Cyrków było na prawdę wiele. Za krótkie błotniki prywaciarskie, krzywe drzwi, połamane szyby... Finalnie wymieniłem:
-błotniki przód
-pas przedni
-wzmocnienie czołowe
-progi wew, zew, dokładki dolne
-4x drzwi
-maska
-klapa tył
-nadkola zewnętrzne
-błotniki tył
-pas tylny
-kilka dziur w podłodze porobione
-podszybia
-zawiasy klapy
-słupek od strony kierowcy
Lakierowanie trwało 14 miesięcy - walka z pierwszym fachurą który spieprzył robotę, poprawki, w końcu oddanie do drugiego lakiernika(oczywiście na koszt pierwszego). Finalnie buda wygląda tak(tu bez silnika, skrzyni i amorów przód):
Wcześniej jeszcze udało mi się wygrać konkurs orlen teamu - nagrodą był przejazd z Hołkiem po zimowej trasie pod olsztynem w N grupowej imprezie oraz miły wieczór z motocyklowym orlen teamem. Przywiozłem z niego takową pamiątkę:
Przy okazji podpisywania wyszedł nam fajny dialog:
"Hołek, wiesz co to jest?
=No jasne, a jak zajebiście w tym zostawały zęby pilota!"
W międzyczasie oddałem do remontu serducho. Wymieniłem:
-tłoki gorzyckie - polerowane denka
-planowana głowica z powiększonymi i wypolerowanymi kanałami
-powiększone i wypolerowane kolektory
-nowy wałek klawiatury, wszystkie elementy typu popychacze zostały sprawdzone i w/g potrzeb wymienione, nowe śruby regulacji,
-nowe gniazda, zawory
-szlif wałka rozrządu i nowa panewka
-nowe panewki główne, korbowodowe, szlif wału
-zregenerowana pompa oleju
-nowa pompa paliwa
Czyli wszystko od góry do dołu, jeśli o czymś zapomniałem - pardon.
Skrzynia również po generalce, nowe koło wstecznego, wodziki, łożyska, uszczelniacze.
Prezent gwiazdkowy:
Po lakierowaniu
Silnik zamontowałem w czerwcu, jednak brak czasu spowodowany wyjazdem na work and travel za ocean nie pozwolił mi na uruchomienie. Uporałem się z nim dopiero jakiś miesiąc temu, kiedy w końcu wyprostowałem sprawy na uczelni i mogłem siedzieć dalej w garażu.
Sorry za reakcję, ale po trzech latach... Sami wiecie. P.s. - nie wyszedłem z garażu tego wieczora o własnych siłach.
http://www.youtube.com/watch?v=rPRFFHgZ7JsOczywiście, jak to z moim Zygmuntem bywa - po odpaleniu przeciekała obudowa termostatu. Nie mogłem zdjąć pokrywy, wywaliłem całą obudowę, walczyłem podgrzewając, kąpiąc w WD40 oraz coli zero i po kilku dniach dało radę. Termostat działa, dostał nowe uszczelki. Odpalamy...
Wali olej. Szybka diagnoza - spod pokrywy odrzutnika oleju. Szybka akcja, uszczelnione, odpalamy...
Chodzi. Bajecznie, jak nie 125p. Po prostu cudo. Złapał temperaturę, pochodził, zgasiłem. Patrzę pod silnik...
K..wska plama oleju i cieczy. Kolejna diagnoza - pompa cieczy oraz uszczelki podstawy pompy paliwowej. Zdjąlem pompę, przy okazji zamówiłem łożysko wiatraka pompy, oraz komplet uszczelek na cały silnik(za uwaga... 16PLN!) Nie chce mi się już bawić w kotka i myszkę, uszczelniam wszystko od nowa.
Przepraszam że opis lekko po łebkach, ale jak zwykle bywa nie zapisywałem posta i wpieprzyło mi piękne wypracowanie, a że jest piątek wieczór i mam już w gazie, to jest jak jest. Będe na bieżąco wszystko uzupełniał. Pozdro:P