Fiat 125p

Fiata kupiłem w Maju tego roku.
Zachowany w oryginale (w opcji podgrzewanie tylnej szyby, obrotomierz), z kilkoma tragicznymi zaprawkami. Wnętrze czyste i zadbane. Wgnieciony tylny zderzak. Kupa części w bagażniku.

Tak prezentował się w dniu zakupu:

Potem dostał trochę błyskotek - chromowane lusterka, korbki szyb, klameczki wewnętrzne, kierownicę z ringiem z klasyka, nowy tylny zderzak. Wszystkie tandetne plastiki powędrowały w ciemny kąt.

Aktualnie rozpocząłem remont blacharski. Fiaciora wybebeszyłem już prawie do naga. Wyciąłem przednie błotniki i pas. Na dniach wyciągam silnik i skrzynię. W najbliższym czasie również, jeśli nic nie pokrzyżuje moich planów, odstawię auto do blacharza (tutaj podziękowania dla Nero113 za namiary na majstrów od Absinth-a).

zapowiada się bardzo ciekawie

Trzymam kciuki i mam nadzieję że historie chłopaków którzy remont maja już za sobą pomogą ci to przetrwać.

Dziś został wyjęty silnik wraz ze skrzynią. Jutro jestem zmuszony przewieźć Fiata do innego garażu, zdala od domu. Sprawy prywatne i finanse się pokomplikowały i na chwilę obecną ruszenie z jakimikolwiek pracami blacharskimi jeszcze w tym roku stoi pod znakiem zapytania.

po pierwsze, gdy szlifujesz to nie kieruj snobu iskier w kierunku auta, lakiej i szyby mogą się uszkodzić
po drugie, gdy już zeszlifujesz tam gdzie musisz i narazie nic tam nie będziesz robić to umyj ten kawałek rozpuszczalnikiem i pomaluj jakimkolwiek lakierem aby nie gniło
chodz lepiej elementy piaskować, na allegro kupisz pistolet do piaskowania za około 50pln, piach gdzieś znajdziesz, przesiej go i wysusz a napewno zobaczysz róznice w jakości czyszczenia elementów z korozji

Lakier będzie nowy, kolor inny. Nie czyściłem korozji, tylko wycinałem elementy, które idą do wymiany. Zdarłem tylko konserwację nad przednim kołem, żeby zobaczyć stan blachy tutaj. Wszystkie miejsca gdzie dotarłem do gołej blachy zamalowałem podkładem, nie bój. Będzie trzeba spawać wzmocnienia. Na drzwiach zdzierałem tylko lakier w miejscach po listwach, żeby zaspawać dziury. Plan był żeby wypiaskować auto przed oddaniem do blacharza. Póki co prace stanęły w miejscu, więc wszystko się okaże co i jak. Auto póki co pojechało do innego garażu.

Zdjęcia z dziś rano:

Taką mam wizję na Niebieskiego

Bardzo fajna wizja. A silnikowo seria czy będą jakieś zmiany?

Koloru nie zmieniaj, ten ori jest naprawdę bardzo przyjemny A fiat bardzo fajny, ciekawe ma kołpaki

Słoneczka (kołpaki) już dawno poszły w Polskę, bo od początku był plan poszerzenia felg.
I tutaj mam pytanie do posiadaczy poszerzanych felg fso - w jaką szerokość celować, żeby nie przesadzić? Tzn. żeby nic nie obcierało i żeby nie wiązały się z tym dodatkowe modyfikacje. Auto będzie do jazdy na codzień.

Fajne kolorki, może nie będzie rewelacji ale będzie o niebo lepiej od np szarej serii A na glebie, to był by już zupełny odjazd.

No gleba w granicach rozsądku jest w planach. Ponieważ auto będzie służyło do jazdy na codzień, a wiadomo jakie mamy drogi w kraju Nie chcę pakować niewiadomo jakiej kasy w to auto, ponieważ pierwotne z nim zwiazane plany przechodzą na Fiata '76. Ale nie chcę też jeździć szarą serią - co innego gdyby to był klasyk

Dodatkowo przyjdzie dokładka-"pług" (coś jak ma Pako w swoim wozie) lakierowana w kolor dachu, aby podkreślić niebieskie akcenty.

Ktoś pytał o silnik - nie mam planów co do zmiany. Nie jestem mechanikiem, więc sam bym się tego nie podejmował - może w przyszłości Aktualnie w planach, po wyremontowaniu tego Fiata, mam zbieranie błyskotek i funduszy na remont Kremowego.

Lekka gleba jest W oryginale to zdjęcie wyglądało tak:

Chwilowa alternatywa, ponieważ zburzyli mi garaż...

Kolejne fanty już u mnie

Sk*rwiel wrócił do domu.