Fiat 125p 1986 vel pułkownik
Napisane: 22 lis 2011, o 13:27
przedstawiam mojego fiata 125p
historia zaczyna się jakieś 4 lata temu kiedy pierwszy raz zobaczyłem go na Puławach i zrobił na mnie nie małe wrażenie, jednak nie było sposobności pogadać z właścicielem. Długo go nie widziałem aż w te wakacje mój brat zobaczył że stoi na na parkingu trzy bloki dalej wrzucił więc karteczkę "chętnie kupię tego fiata" z moim numerem. Kiedy ja przyszedłem na parking po fiacie nie było śladu. Jednak po kilku dniach zadzwonił telefon. Rozmowa trwała prawie 20 minut i od początku właściciel mówił że nie jest zainteresowany sprzedażą. Po kilku kolejnych telefonach i spotkaniach mogłem go w końcu obejrzeć. Właściciel postawił warunek ja mam podać cenę i on albo się zgodzi albo nie. Po kilku dniach dałem mu odpowiedź i po dłuższej chwili zgodził się. Wczoraj nastąpił moment rozstania poprzedniego właściciela z fiatem, który jeździł dużymi fiatami od 1971 roku to był jego czwarty i jak mówi najlepszy egzemplarz. Właściciel wymienił poprzedniego fiata na tego i jako, że był pułkownikiem lotnictwa odbierał po prosto z Warszawy po uprzednim spotkaniu z dyrektorem Edwardem Pietrzakiem i został odebrany z Zakładu nr. 1. Auto jest odrzutem z eksportu o czym świadczy materiałowa podsufitka, materiałowe fotele, auto miało również wg właściciela żółte żarówki i chromowane kierunki. Auto posiada wzmocniony silnik, czyli 1.5 ME. Sprzedaż trwała ponad 5 godzin. Do auta dostałem masę części zapasowych.
Auto miało w przeszłości dwie przecierki i został źle dobrany lakier ale blacharsko ideał. Mechanicznie też.
Tak się prezentuje po lekkim odświeżeniu.
i mała część fantów które dostałem
plany na wiosnę
odświeżenie lakieru/progi i pas w kolor
lusterko Cromodora Astro
wymiana klina
listewki w chromie
kiera MC albo Monza
kierunki chrom
ogólnie stylizacja eksport na Francję
i docelowe kółko na następny sezon
historia zaczyna się jakieś 4 lata temu kiedy pierwszy raz zobaczyłem go na Puławach i zrobił na mnie nie małe wrażenie, jednak nie było sposobności pogadać z właścicielem. Długo go nie widziałem aż w te wakacje mój brat zobaczył że stoi na na parkingu trzy bloki dalej wrzucił więc karteczkę "chętnie kupię tego fiata" z moim numerem. Kiedy ja przyszedłem na parking po fiacie nie było śladu. Jednak po kilku dniach zadzwonił telefon. Rozmowa trwała prawie 20 minut i od początku właściciel mówił że nie jest zainteresowany sprzedażą. Po kilku kolejnych telefonach i spotkaniach mogłem go w końcu obejrzeć. Właściciel postawił warunek ja mam podać cenę i on albo się zgodzi albo nie. Po kilku dniach dałem mu odpowiedź i po dłuższej chwili zgodził się. Wczoraj nastąpił moment rozstania poprzedniego właściciela z fiatem, który jeździł dużymi fiatami od 1971 roku to był jego czwarty i jak mówi najlepszy egzemplarz. Właściciel wymienił poprzedniego fiata na tego i jako, że był pułkownikiem lotnictwa odbierał po prosto z Warszawy po uprzednim spotkaniu z dyrektorem Edwardem Pietrzakiem i został odebrany z Zakładu nr. 1. Auto jest odrzutem z eksportu o czym świadczy materiałowa podsufitka, materiałowe fotele, auto miało również wg właściciela żółte żarówki i chromowane kierunki. Auto posiada wzmocniony silnik, czyli 1.5 ME. Sprzedaż trwała ponad 5 godzin. Do auta dostałem masę części zapasowych.
Auto miało w przeszłości dwie przecierki i został źle dobrany lakier ale blacharsko ideał. Mechanicznie też.
Tak się prezentuje po lekkim odświeżeniu.
i mała część fantów które dostałem
plany na wiosnę
odświeżenie lakieru/progi i pas w kolor
lusterko Cromodora Astro
wymiana klina
listewki w chromie
kiera MC albo Monza
kierunki chrom
ogólnie stylizacja eksport na Francję
i docelowe kółko na następny sezon