Fiat 125p

Termostat i pokrywę w polerkę mu !

Też miałem Woda, papier ścierny wodny, trochę wolnego czasu i wyszło jak na zdjęciu, bo to w końcu moja stara komora

Silnik zrób jak najładniej się da bo potem będziesz się wkurzać że mogło być lepiej. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia po lakierowaniu.

Po świętach już będzie do odbioru. Ja na razie miło spędzam wieczory przy silniku. Kolektor dolotowy wyszlifowałem na gładko i spolerowałem zadziory w odlewie a na wydechu zebrałem nadmiar materiału. Mam nadzieje że coś to da

Nawet takie delikatne zmiany i poprawienie fabryki wpłyną pozytywnie na silniczek. Sam pamiętam jak bawiłem się kolektorem w swoim dawnym 1.5 i byłem pozytywnie zaskoczony zmianami w dynamice
A silniczek odpicuj najlepiej jak się da bo potem będziesz się wkurzać, że czegoś nie zrobiłeś nie pomalowałeś itd

Fiat wrócił od malowania.Szczerze mówiąc lakiernik olał sprawę i podszedł do tematu że to tylko Fiat. Po moich prośbach poprawił niektóre miejsca ale i tak zostało dużo niedoskonałości. Tam gdzie miał przyszpachlować nie dał prawie nic a tam gdzie nie było to konieczne dał za dużo nie wspominając o tym że miejscami przebija podkład. Nie pokazywałem fotek bo naprawdę sam nie widziałem co dalej tak mnie to zdołowało.

Komora to już popis tego majstra. Po tym stwierdziłem że trzeba brać się do pracy i nie liczyć na nikogo tylko na siebie na początek komora

Potem zawias

I wygłuszenia środka

Jesli chodzi o lakiernika to nawet nie pytajcie o szczegóły bo to dobry temat na jakiś spot. Ile to mnie wyszło? Jak na razie nic bo jeszcze nie zapłaciłem i nawet jeszcze nie policzył ile wyjdzie. Co do Fiata nie będzie to 100% oryginał na diagonalnych stomilach jak już podkreślałem wcześniej. Budę zawsze można pomalować za jakiś czas porządnie. Cała ta sytuacja na prawdę mnie podłamała ale... Co najważniejsze nie poddaję się bez walki, a praca przy Fiacie znowu sprawia mi radochę a chyba o to w tym wszystkim chodzi.

Tak szczerze Ci powiem ze to wyciszenie z filcem to nic nie daje, teraz zakładam maty wyciszające całkiem inne i zobaczymy efekt

No tak to jest z garażowymi "lakiernikami". Poloneza mi lakierował tego typu jegomość i nie mogłem patrzeć na to auto, bo było tak zjebanie polakierowane. Szkoda pieniędzy na materiały. Do tego po jednej zimie pojawiła się ruda. Głównie dlatego się Poldka pozbyłem...
Wniosek jest jeden - nie ma co oszczędzać na lakierowaniu i wybrać porządny warsztat z renomą, doświadczeniem i profesjonalną komorą jeżeli chcemy aby nasze auto wzbudzało podziw a nie zażenowanie.

Takiej profi?

Czy pseudo?

Takiej jak na 1 foto tylko większej bo do ciężarówek. Widocznie co komu po komorze jak podszedł do tematu na odpierdal

Ja mam swojego w zwykłym garażu malowanego i nikt w to uwierzyć nie może. Nie liczą się warunki, a podejście i umiejętności. W dobrych warunkach jest tylko łatwiej.

Dokładnie! Kolega robił malucha u fachowca bez zaplecza. Wygląda przezajefajnie. Naprawdę trzeba się mocno naszukać by znaleźć jakieś syfy czy morę, co nawet w dobrych kabinach się zdarza, czego dowodem jest jakość lakieru na klapie bagażnika w moim Combo, nakładanego w ASO za chore pieniądze (na szczęście z OC sprawcy).