A zapomniałem się "pochwalić" że miałem dość niebezpieczną przygodę ok 20 km za jelczem jak wracałem. Mianowicie nie wnikając w szczegóły (kocham aktualne informacje w mojej nawigacji) zawracając zawiesiłem się tak, że tylnym prawym kołem wpadłem do rowu (do tej pory nie wiem jak to zrobiłem) i nie mogłem za bardzo wyjechać
tylko dzięki szczęściu na drodze która 2-3 km dalej się kończy (remont) pomogli mi kierowcy okoliczni.
P.S. Zdjęcia dodam w ciągu tygodnia (560 zdjęć do przebrania i przygotowania)